Mieszkańcy osiedla wyrażają coraz większe niezadowolenie. Zarzucają władzom miasta i powiatu brak zrozumienia oraz dzielenie mieszkańców na lepszych i gorszych.
Powiat i miasto o nas zapomnieli
– W 2000 roku staliśmy się częścią Skarżyska-Kamiennej, w związku z czym miasto miało zachować status miasta prezydenckiego. Poprzednio byliśmy w powiecie szydłowieckim. Teraz mamy poczucie, że władze miasta i powiatu o nas zapomniały, nie traktują nas równo. – mówi nam Pani Barbara z ulicy Rycerskiej, przedstawicielka społeczności osiedla Książęce. Swoje nazwisko woli zachować w tajemnicy.
Słyszymy, że wielu mieszkańców Książęcego ma żal do władz miasta i powiatu, że nie wsłuchują się w ich głos. -Przecież od ponad 20 lat płacimy tyle samo podatków co inni skarżyszczanie. Niczym nie różnimy się od mieszkańców Milicy, czy Dolnej Kamiennej. Czujemy, że jesteśmy dzieleni na lepszych i gorszych. – dodaje pani Barbara.
Wylicza ponadto, że kilkukrotnie próbowano likwidować szkoły, zarówno na Książęcym, jak i na sąsiadującym osiedlu Pogorzałe. Takie plany nie ziściły się, chociaż było blisko. Szkołę na Pogorzałym ostatecznie przejęło stowarzyszenie, aby miasto jej nie zlikwidowało.
Problem komunikacyjny
Przypomina, że co jakiś czas MKS ogranicza liczbę kursów autobusów miejskich, jeżdżących przez osiedle Książęce. Według niej różnica w stosunku do lat ubiegłych jest coraz bardziej odczuwalna.
– Nasze dzieci mają samochód. Czasami mają jak podrzucić nasze wnuki do liceum. A jeśli nie, to dzieci najczęściej są skazane na autobusy, które jeżdżą tak rzadko, że nieraz trzeba czekać 40 minut przed lekcjami, a do domu wracają godzinę. Pani Barbara wyrokuje, że na pewno jest wiele dzieci z Książęcego, które rezygnują przez to z zajęć pozalekcyjnych i dodatkowych aktywności.
Stracone szanse na chodniki
W podobnym tonie wypowiada się radna powiatowa Renata Bilska z PiS. – W ciągu 10 lat złożyłam kilkadziesiąt interpelacji w sprawie zabezpieczenia pieniędzy na stworzenie chodników wzdłuż ulic Rycerskiej i Książęcej. – pokazuje nam dokumenty. Partia Jarosława Kaczyńskiego w powiecie skarżyskim jest w opozycji od dwóch kadencji. Rządzi koalicja złożona z Platformy Obywatelskiej, Lewicy oraz samorządowców startujących z niepartyjnych komitetów.
Przez te 10 lat powiatowi udało się jedynie przygotować kosztowną dokumentację niezbędną do budowy chodników na osiedlu Książęcym. Ponieważ chodniki nie powstały, to dokumentacja w końcu straciła ważność i przepadła szansa na ich budowę. Radna PiS jednoznacznie określa to jako marnotrawstwo pieniędzy. Zarówno ulica Książęca, jak i Rycerska są drogami powiatowymi, jednak część ul. Książęcej należy również do miasta. Rozwiązanie problemów mieszkańców zależy zatem zarówno od Starostwa Powiatowego, jak i Urzędu Miasta.
Książęca i Rycerska zagrażają
Renata Bilska opowiada nam o zagrożeniach, z jakimi codziennie mierzą się mieszkańcy Książęcego. – W czasie wypadków lub zatorów na trasie S7 przez osiedle przejeżdżają setki samochodów. Tak było też w czasie budowy obwodnicy Skarżyska. Widziałem na własne oczy, jak między samochodami stojącymi w korku na ul. Rycerskiej, musiały przeciskać się dzieci idące na przystanek, czy nawet niepełnosprawni na wózkach. – wspomina ze zgrozą. – Te chodniki muszą być w końcu wybudowane! – dodaje kategorycznie.
Jednym z niewielkich sukcesów, które udało się osiągnąć dla bezpieczeństwa mieszkańców Książęcego, była wymiana nawierzchni na obydwu drogach. Pieniądze pochodziły jednak w większości z rządowych dotacji, jakie otrzymało Starostwo Powiatowe.
Będą tragedie — będzie reakcja?
Trudno odmówić naszym rozmówczyniom racji. Rozmawiając z nimi, mija nas kilka pędzących samochodów. Nie mamy urządzeń do pomiaru prędkości, ale z pewnością nie jechały tylko 50 km/h. Droga na osiedlu Książęcym jest wąska, a pobocze momentami praktycznie nie istnieje.
Jedziemy na przystanek autobusowy. Na rozkładzie jazdy połączeń jest mało. W dni powszednie 7 kursów, z czego jeden tylko we wtorki i piątki. W weekend zaledwie 3, z czego jeden tylko w soboty. W poprzedniej kadencji zlikwidowano linię 22, która przez długi czas była najbardziej kojarzona z tym osiedlem.
Kilka lat temu na Książęcym zginął 17-letni mieszkaniec tego osiedla. Tragedia wstrząsnęła społecznością. Chłopak szedł poboczem na piechotę na basen miejski. Został śmiertelnie potrącony na innej osiedlowej drodze – ul.Kopernika. Wtedy też nie było tam chodnika. Po tej tragedii władze powiatu stanęły na wysokości zadania. Wybudowano chodnik wzdłuż całej drogi, a miasto rządzone przez Romana Wojcieszka pokryło 50 procent kosztów. Jednak do dziś w tej części miasta nie powstało żadne bezpieczne i oświetlone przejście dla pieszych tak jak na innych osiedlach. Czy ponownie musi dojść do tragedii?
O odniesienie się do poruszonych przez mieszkańców problemów wystąpimy zarówno do Starostwa Powiatowego, jak i Urzędu Miasta. Odpowiedź opublikujemy na naszym portalu.
Niech pani radna nie robi sobie kampanii na rzeczach do których cegiełkę dorzucili także ludzie z jej macierzystej partii. Jak sama przyznała chodnik wzdłuż ul. Kopernika powstał po tragiczniej śmierci młodego chlopaka. Ktoś wtedy poszedł po rozum do głowy i łaskawie przeznaczył trochę grosza na tak potrzebną inwestycję. Zgadzam się co do zasady, że brak chodnika przy ul. Książęcej czy Rycerskiej to draństwo w biały dzień. To powinien być priorytet każdego radnego z uwagi na fakt, że codziennie ze szkoły i do szkoły maszeruje duża liczba dzieciaków, a ruch coraz większy