Kolejny raz możemy mówić o wielkim cwaniactwie prezydenta Kröniga. Skrzętnie stara się wykorzystywać swoich oponentów do osiągania własnych celów. Tak jest w przypadku aż dwóch projektów, które złożyło miasto do dofinansowania z rządowego programu Inwestycji Lokalnych w ramach Polskiego Ładu. Mówiąc o własnych celach, mówimy dosłownie o własnym interesie.
Tak jak w poprzednich edycjach, samorządy mogą zgłaszać trzy projekty do dofinansowania. Po jednym w każdej kategorii. Różnica w stosunku do poprzednich edycji polega na progach wartości dofinansowania inwestycji. W już ósmej edycji program zakłada następujące kategorie: do 2 mln zł dofinansowania, do 8 mln zł dofinansowania, do 30 mln zł dofinansowania.
W ramach jednego z trzech projektów miasto złożyło wniosek o dofinansowanie budowy ulic: Marmurowej, Bursztynowej oraz przebudowy ulicy Wileńskiej.
Przy jednej ze wspomnianych uliczek na osiedlu Dolna Kamienna mieszka prezydent. Domy tutaj zaczęły pojawiać się ledwie kilka lat temu. W tym m.in. dom Konrada Kröniga. Póki co zaułek posiada piaszczystą nawierzchnię bez chodników. Przy ulicy prezydenta znajduje się obecnie osiem nieruchomości.
A tymczasem niektórzy skarżyszczanie, mieszkający przy znacznie większych ulicach, na asfalt przed domem czekają od ponad dwudziestu lat. A całe cwaniactwo polega na tym, że prezydent wrzucił do jednego worka budowę dróg pod swoim domem wraz z przebudową ulicy Wileńskiej, na której znajduje się Sanktuarium Ostrobramskie. To, które przez wiele lat było obiektem zainteresowania Konrada Kröniga. I to właśnie tutaj pojawia się wielkie cwaniactwo prezydenta.
Jeszcze do niedawna włodarz miasta wyszydzał, kpił i zwalczał ks. prałata Jerzego Karbownika — kustosza Sanktuarium Ostrobramskiego. Krönig jeszcze jako radny miejski wielokrotnie zarzucał ówczesnemu prezydentowi Skarżyska – Romanowi Wojcieszkowi, że jest związany z ks. Jerzym Karbownikiem. Wyszydzał, że śpiewa w chórze i że jest na usługach znanego, skarżyskiego kapłana.
Obecnie Konrad Krönig zmienia swój kurs o 180 stopni. Niedawno zawiózł w prezencie czapki dla pielgrzymów idących ze Skarżyska na Jasną Górę. Pisaliśmy o tym tutaj (klik). Teraz chce wyremontować ul. Wileńską, gdzie mieści się Sanktuarium Ostrobramskie. Z tym że za jednym zamachem chce wybudować ulicę pod własnym, nowo wybudowanym domem. Tym samym chce osiągnąć dwa cele.
Po pierwsze chce zyskać sympatię środowiska wiernych skupionych wokół sanktuarium. Po drugie, wrzucając do jednego worka ul. Wileńską wraz z ul. Marmurową i ul. Bursztynową, chce wykorzystać presję części elektoratu PiS, związanego ze skarżyską Ostrą Bramą, do tego, aby uzyskać wsparcie lokalnych polityków PiS dla projektu przebudowy trzech ulic. W tym również tej, która przebiega pod oknami prezydenta.
Jest to nie pierwsza taka próba, w której Krönig próbuje forsować budowę swojej ulicy. Efektem poprzedniej próby gmerania przy miejskich planach budowy dróg był m.in. rozpad koalicji prezydenckiej.
Natomiast drugim projektem, złożonym do Polskiego Ładu, który Krönig zamierza wykorzystać, tym razem, aby rozbić wewnętrznie lokalnych przeciwników politycznych, jest wniosek o dofinansowanie na przebudowę stadionu Granatu. W tym przypadku prezydent przeciwko swoim lokalnym oponentom ze strony PiS próbuje wykorzystać… posła PiS Krzysztofa Lipca.
Od kilku miesięcy, tracący swoje notowania poseł ze Starachowic, jest skory wbrew opiniom swoich partyjnych kolegów ze Skarżyska, wspomóc prezydenta Kröniga w uzyskaniu pozytywnej rekomendacji w sprawie Granatu.
Podczas gdy poseł Lipiec za wszelką cenę chce zabłysnąć w Skarżysku przed wyborami parlamentarnymi, miejscowi radni PiS, zresztą wraz z innymi samorządowcami ze Skarżyska, coraz częściej mówią, że pomysł przebudowy Granatu jest jak trafienie kulą w płot.
Zwłaszcza po rosnącym wśród mieszkańców zainteresowaniu drużyną Protor Dziki Skarżysko, która zaczęła przyciągać znacznie więcej kibiców niż Granat. Skarżyscy samorządowcy, ale też mieszkańcy, coraz częściej mówią otwarcie, że to właśnie stadion dawnego Ruchu Skarżysko powinien zostać wyremontowany. Obiekt mieszczący się przy al. Piłsudskiego, czyli w centrum miasta, jest znacznie lepiej położony, z większym potencjałem i mniejszymi ograniczeniami niż usytuowany na obrzeżach miasta, będący w gorszej kondycji, stadion Granatu.
Kronig jaki jest to jest, każdy to widzi.
Natomiast dziennikarz powinien być profesjonalny i w miarę obiektywny. Tutaj widać pisowskie manipulacje. Domów (zamieszkałych) przy ulicy Marmurowej jest o 25% więcej niż podał “dziennikarz”. Tylko 4 lub 5 działek przy tej ulicy nie jest zabudowanych. Pozostałe ulice też są na podobnym procencie zabudowane. Zamieszkałe domy pojawiły się ponad 10 lat temu a nie kilka lat temu jak twierdzi “dziennikarz”.
Autor nie dość, że nie potrafi liczyć, nie potrafi ustalić faktów to jeszcze manipuluje czytelnikami.
Czyżby szkolił się w TVP info? 😀
Gratulacje!
Taaak pomyłka o jeden dom na Marmurowej robi wielką różnicę, podczas gdy np. na Świerkowej mieszka kilkadziesiąt rodzin w błocie od lat 70tych. Udajesz, że tutaj chodzi o dokładną ilość domów czy kiedy został zbudowany jakiś dom na Marmurowej, podczas gdy tak na prawdę dobrze rozumiesz, że nie chodzi o dokładne liczby tylko o fakt robienia w bambuko mieszkańców i robienie pod swoje interesy przez tego niby całego prezydenta.
Tutaj chodzi o procent zabudowania ulicy. Autor tekstu nic nie pisze o Świerkowej. Są też inne ulice z jezdnią żużlową w mieście. Na ul. Praga jest dom wyglądający na przedwojenny. Jest dużo starszy nawet od tych na Świerkowej. A dlaczego nie wspomniałeś o poprzednich prezydentach, którzy na pewno budowali drogi na swoich osiedlach? Przecież wszyscy wiedzą, że są ulice ważne i ważniejsze. Mi chodziło o profesjonalizm dziennikarza, wydaje mi się że szkolenie odbył u paskowego w TVP.
Ale jak chcesz obliczyć procent zabudowania przy ulicy? Ilością zajętej długości drogi przez zabudowania w metrach? Ilością domów? Ilością osób zamieszkałych na metr drogi? To absurd. Są inne kwestie, które są ważniejsze i są niewymierne. Kwestia sprawiedliwości, solidarności. Równego rozwoju. Na przykład ludzie mieszkający na niektórych ulicach na Ptasim osiedlu czekają od 30 lat na drogi. Zabudowa jest gęsta. Nadal Marmurowa się broni tym, że jest w pierwszej kolejności albo na równo z nimi? Ale nawet gdyby użyć pewnych wskaźników, które możliwe, że dałyby jakiś tam może wymierny obraz, na które ulice w pierwszej kolejności powinien zwrócić swoją uwagę prezydent, to jestem prawie pewien, że Marmurowa nie byłaby w pierwszej 10-tce. A dziennikarz to może być dla mnie nawet z Chin i wierzyć w Elvisa. Pytanie, czy pisze prawdę. To, że tam się pomylił o jeden dom, nie zmienia sensu sprawy, która jest oczywista.
Procent zabudowania to ilość domów przez ilość wszystkich działek x 100%. Rozumiem, że jesteś zdegustowany, ale od zawsze wiadomo że każdy gra dla siebie. Dziś się urodziłeś? Tak było od zawsze i tak będzie.
Są też inne aspekty. Jeśli na krótkiej ulicy jest 5 domów i koszt drogi to 1 mln a przy dlugiej jest 30 domów a koszt to 3 mln, w kasie mają tylko 2 mln i nie ma szans na pozyskanie kolejnego miliona to mogą zrobić tą krótką ulicę czy najpierw musi być ta długa? A co do Ptasiego osiedla to na żwirowych ulicach jest prawie las, popatrz na Google albo wybierz się na wizję w teren.
Wszyscy wiedzą o co chodzi, nam zostaje się tylko z tym pogodzić. Ja już to zrobiłam, bo szkoda mojego zdrowia.
Twoja Świerkowa musi poczekać na lepszy czas. Może pomyśl nad kandydowaniem na prezydenta albo chociaż na radnego. Wtedy jest jakiś wpływ na inwestycje. Wybory za niecały rok…