,,Wygraliśmy w amatorce już wszystko’’ – rozmowa z prezesem skarżyskich Dzików, nowego klubu piłkarskiego

Nasze miasto w nowym sezonie świętokrzyskiej B-klasy może poszczycić się debiutancką grupą piłkarzy. ESKa Dziki Skarżysko – Kamienna wygrali już pierwszy mecz tego sezonu.

Do tej pory Dziki grały w skarżyskiej lidze Amatorskiego Towarzystwa Piłkarskiego, gdzie przez ostatnie lata wiedli prym. Do zwycięstw w lidze dokładali również puchary miejscowych rozgrywek, takich jak Turniej o Mistrzostwa Skarżyska-Kamiennej Dolna Kamienna.

Drużyna została zgłoszona nie tylko do świętokrzyskiej ligi, ale również do okręgowego Pucharu Polski, gdzie wygrali już dwie pierwsze rundy rozgrywek. Dziki próbowały swoich sił w tym pucharze rok temu, jeszcze jako drużyna amatorska, tym razem mają jednak szerszy skład i większe doświadczenie.

Rozmawiamy z prezesem zarządu ESKa Dziki Skarżysko-Kamienna – Maciejem Orynkiem.

Od wielu lat Dziki grały w amatorskiej lidze ATP. Jak zrodził się pomysł, aby przenieść drużynę na wyższy szczebel rozgrywek?

Pomysł zrodził się z chęci większej rywalizacji, poza tym wygraliśmy w amatorce już wszystko i stało się to już trochę nudne.

Ciężko było skompletować zespół 25 zawodników z okolic Skarżyska?

Tak naprawdę, wszyscy zawodnicy są tylko ze Skarżyska lub powiatu skarżyskiego! Była to inicjatywa przede wszystkim chłopaków, którzy w większości trenowali czy grali w Granacie. Tak ładnie mówiąc – ich tam po prostu nie chcieli, więc stworzyli swój zespół.

Udało wam się już zwyciężyć w dwóch rundach okręgowego Pucharu Polski, ile wygranych w tych rozgrywkach uznacie za sukces?

Sukces już jest, w zeszłym roku odpadliśmy w pierwszej rundzie, przegrywając jedynie 2:1 z Kamienną Brody.

Jak zachęciłby Pan skarżyskich fanów piłki nożnej do oglądania waszych meczy, również biorąc pod uwagę fakt, że czasami będą musieli oni wybrać między Dzikami a Granatem?

Wzięliśmy to pod uwagę i gramy na zmianę. Jeśli granat gra u siebie, to my  w tym czasie jesteśmy na wyjeździe. Kibiców natomiast nie trzeba zachęcać. Na meczu pierwszej kolejki B klasy sprzedaliśmy 260 losów, a na trybunach było koło 400 osób! To jest bardzo dobry wynik w porównaniu do Granatu, gdzie czasami na meczu jest 40 osób. Oczywiście liczymy na więcej, mamy różne pomysły, aby zachęcić do większej frekwencji na naszych meczach.

Co mówią Wasi zawodnicy? Czym różni się gra w B klasie od gry w lidze amatorskiej?

Przede wszystkim trenujemy dwa razy w tygodniu. Gra na dużym boisku i poziom rywalizacji  robi różnicę.