Kiedy jednak to wszystko się zaczęło? Tego nie pamiętają nawet najstarsi skarżyszczanie, gdyż było to naprawdę dawno.
Kolej w Skarżysku wydaje się dla jego mieszkańców czymś normalnym, istniejącym od zawsze. Każdego dnia przejeżdża przez nasze miasto dziesiątki pociągów. Fakt ten jest częścią codziennego życia miasta, zarówno w obecnych czasach, jak i latach młodości naszych rodziców, dziadków czy nawet pradziadków. Kiedy jednak to wszystko się zaczęło? Tego nie pamiętają nawet najstarsi skarżyszczanie, gdyż było to naprawdę dawno.
Pierwszą drogę żelazną na świecie otworzono w Wielkiej Brytanii na trasie Manchester-Liverpool w roku 1830. Na terenie obecnej Polski pierwsza kolej została otwarta w 1845 roku na linii Warszawa-Grodzisko Mazowieckie. Na obszarze obecnego województwa świętokrzyskiego pierwsze plany i starania o wybudowanie kolei pojawiły się już w roku 1856. Zostały jednak one odrzucone przez władze carskie.
Przez kolejne lata pomysł wybudowania kolei na ziemi świętokrzyskiej podejmowany był przez wiele osób. Jedną z nich był Jan Bloch, właściciel radomskiej fabryki bawełny oraz pewnego rodzaju wizjoner. Starania o dostanie koncesji rozpoczął on w 1866 roku, po wielu latach i pokonani innych konkurentów, otrzymał ostatecznie pozwolenie na budowę w roku 1881.
Prace ruszyły, linia kolejowa rozpoczynała swój bieg w Iwanogrodzie, a kończyła w Dąbrowie. Pierwsze pociągi zaczęły jeździć już w 1883. W roku 1884 przeprowadzono na długości całego traktu kolejowej linię telegraficzną, co można porównać do obecnego podłączenia internetu na obszarze pozbawionym dostępu do sieci. Rok później otwarto stacje kolejową Bzin, którą w 1896 roku przemianowano na Skarżysko.
Istnienie dworca doprowadziło do gigantycznego rozwoju osad na obszarze obecnego Skarżyska-Kamiennej. Zaczęły powstawać pierwsze fabryki i kamienice mieszkalne. Wynikiem tego wszystkiego był rozwój urbanistyczny okolicy, która już na początku lat dziewięćdziesiątych XIX wieku przypominała małe miasto, a nie zbiór kilku wsi. W tamtych czasach zaczęły działalność także duże lokalne biznesy w tym liczne sklepy czy odlewnia, należąca do pochodzącego z Kamiennej przedsiębiorcy Jana Witwickiego.
Naturalnie od początku istnienia drogi żelaznej występowały najróżniejsze utrudnienia, takie jak klęski pogodowe, strajki budujących kolej robotników czy wypadki, w tym i śmiertelne. Już w roku otwarcia trasy doszło do kilku nieszczęść, jak i aktów zwykłej głupoty ludzkiej. Warto tu wspomnieć o wybryku dwóch chłopów mieszkających w okolicy linii kolejowej.
Wpadli oni na iście genialny pomysł, którego założeniem było sprawdzenie, czy rozpędzony pociąg przepchnie leżące na torach zwalone drzewo. Jak pomyśleli, tak zrobili i pod koniec grudnia 1883 roku przywlekli kawał potężnego drzewa na środek torów. Dużym szczęściem maszynista w porę dostrzegł przeszkodę i zdążył zahamować. Następnie wraz z konduktorem złapał obu eksperymentatorów, zaciągną do pociągu i przejechał tak kilkadziesiąt kilometrów.
Zatrzymawszy się gdzieś w szczerym polu, wyrzucono obu gagatków, wskazując im na do widzenia drogę do domu.
Kilka lat później o niebezpieczeństwie podczas przejeżdżania przez tory przekonał się wspomniany wcześniej Jan Witwicki, będący wtedy prawdopodobnie najbogatszym przedsiębiorą w okolicy obecnego Skarżyska.
Pan Jan wybrał się swą bryczką w podróż biznesową do Radomia. Podróż ta nie trwała długo, gdyż na jej samym początku, podczas przekraczania torów w ową bryczkę uderzył poranny pociąg. Konie ciągnące pojazd zginęły na miejscu, samemu przedsiębiorcy nic się nie stało, poza paroma siniakami. Dużo gorzej całe zdarzenie zniósł woźnica, który w ostatniej chwili zdążył zeskoczyć z bryczki.
Mężczyzna dostał tak wielkiego szoku, iż uciekł w pola, gdzie go odnaleziono pod wieczór następnego dnia, wciąż biegającego po okolicznych czarnoziemach. Mnóstwo tego typu historii nagromadziło się przez lata funkcjonowania naszej kolei. W tym roku miasto Skarżysko obchodzić będzie stulecie uzyskania praw miejskich, a jednocześnie będzie również mijać sto czterdzieści lat od uruchomienia traktu kolejowego przechodzącego przez nasze miasto. Drogi żelaznej, bez której Skarżysko prawdopodobnie nigdy by nie powstało.
