Chcieli jej sprzedać Kałacha, czyli jak kiedyś wyglądał skarżyski rynek

Praktycznie każdy mieszkaniec Skarżyska, przynajmniej raz w życiu, był na Dolnej Kamiennej i kupował coś na tamtejszym placu targowym, popularnie nazywanym „Rynkiem”. Nie każdy jednak zna jego historię, czy wypływ, jakie wywarło owo targowisko na rozwój naszego miasta. Aby zrozumieć, skąd wziął się rynek i w ogóle zorganizowany handel w naszej okolicy należy cofnąć się do czasów, zanim jeszcze Skarżysko uzyskało prawa miejskie.


Początek jakiegokolwiek większego obrotu towarowego na terenach dzisiejszego Skarżyska wynikał z wybudowania na jego obszarze stacji węzłowo-przeładunkowej, w latach osiemdziesiątych dziewiętnastego wieku. Atut ten dał impuls do licznego napływu ludności, rozwoju lokalnego biznesu, i rozkwitu zorganizowanego handlu. Najszybciej rozwijającym się rejonem był obszar obecnej dzielnicy Kamienna.

Natomiast jego najważniejsze arterie stanowiły dzisiejsze ulice Staszica, Towarowa, 1-Maja, Limanowskiego i 3-Maja. Wzdłuż właśnie tych dróg, zaczęły szybko powstawać rodzinne sklepy, punkty usługowe, małe warsztaty oraz państwowe i prywatne fabryki. Czynniki te wpłynęły na szybkie bogacenie się lokalnych mieszkańców, jak również oferowały liczne możliwości zarobkowe dla populacji okolicznych miejscowości.

Skorzystali z tego mieszkańcy pobliskich wsi, sprzedając swoje towary lokalnym sklepikarzom lub samemu handlując na ulicy. Z czasem zaczęto organizować tymczasowe targi, najczęściej latem. Oferowano na nich zazwyczaj wyroby rolnicze oraz żywy inwentarz, w tym głównie świnie. Popularność i intratności owego sezonowego handlu ulicznego doprowadziła do uczestniczenia w nim coraz większej ilości osób, nie rzadko pochodzących z miejscowości tak odległych, jak choćby Mielec.

Miało to pozytywny wpływ na mieszkańców Kamiennej, dając im dostęp do wyrobów rolnych, świeżego mięsa czy jaj, bez potrzeby wybierania się na wieś. Nastarczało też licznych kłopotów, do których należało problemy w przemieszczaniu się po zatłoczonych ulicach podczas dni targowych. Natomiast po ich zakończeniu, pozostawione ogromne ilości śmieci, nieczystości oraz innych odpadów zalegających niemalże na całym obszarze Kamiennej.

Rozwiązaniem owego dylematu była inicjatywa kilku posiadaczy ziemskich, którzy w zamian za nieodpłatne odstąpienie gminie części swych działek, zobligowali ją do wybudowania placu targowego wraz z otaczającą ją infrastrukturą. Ostatecznie w 1920 roku otworzono targ, otoczony utwardzoną drogą posiadającą kanalizację odpływową, do której podłączono część z okolicznych prywatnych domów.

Plac ten niemalże od początku jego istnienia nazywano „Rynkiem”. W dni wolne od handlu organizowano na nim festyny i wiece wyborcze. Stanowił też obszar, na którym rozkładał się cyrk, odwiedzający od tamtego czasu naszą okolicę dość regularnie. Miejsce to miało również pewien wpływ na uzyskanie przez Skarżysko-Kamienną praw miejskich.

Wynikało to z sięgającego jeszcze średniowiecza przeświadczenia, iż każde miasto musi posiadać swój rynek. Założenie owe od dawna nie miało poparcia w prawie, jednak było silnie zakorzenione w świadomości zarówno urzędników, jak i przeciętnych obywateli. Przez kolejne lata targowisko uległo rozbudowie, postawiono nieistniejącą już halę targową, zaś wokół placu powstały sklepy i bar.

Targowisko przynosiło tak duże dochody, iż w 1932 roku władze miejskie obarczyły je podatkiem od handlu i wynajmu przestrzeni na jego obszarze. Spowodowane było to chęcią podreperowania budżetu, niezwykle nadwątlonego przez dynamicznie rozbudowujący się miasto. Z pieniędzy tych sfinansowano między innymi położenie asfaltu na wielu drogach w Skarżysku.

Rozwój zarówno targowiska, jak i samego miasta przerwał wybuch II Wojny Światowej. Podczas jej trwania zniszczeniu uległa hala handlowa oraz wiele budynków miejskich. Mimo ciężkich czasów wojny, na targu wciąż odbywał się handel. Można było na nim dostać żywność oraz wiele artykułów pierwszej potrzeby. Stanowił on też miejsce wymiany informacji zarówno między zwykłymi ludźmi, jak i przedstawicielami walczącego podziemia.

Po wojnie, gdy nastał PRL, handel na Rynku wciąż był kontynuowany i mimo niechęci władz do prywatnej działalności, uległ rozrostowi. Przez cały tamten czas w każdy wtorek i piątek na placu targowym można było dostać świeże owoce i warzywa, mięso, jajka, słodycze, jak również zabawki, odzież czy nawet artykuły budowlane. Rynek wciąż stanowił także pewne miejsce reprezentacyjne. Wokół niego odbywały się biegi narodowe, tu startowały popularne wtedy wyścigi motorów, stąd też rozpoczynały marsz pochody 1-Majowe.

Na plac wciąż przyjeżdżał cyrk, natomiast na wybudowanej drewnianej trybunie przemawiali lokalni partyjniacy i przedstawiciel organizacji państwowych. Z ową trybuną wiąże się pewna anegdota. A mianowicie przemówienia na niej, szczególnie latem były krótkie, co spowodowane było unoszącym się w tamtym miejscu smrodem. Wynikało to z używania niniejszego obiektu przez lokalną ludność jako wychodka i miejsca, pod które wyrzucano nieczystości.

Możliwe, że wynikało to z niechęci mieszkańców do komunistycznych władz lub zwykłego niechlujstwa. Jaka była prawda, tego nikt pewnie nie powie, ostatecznie jednak trybunę zdemontowano. Pod koniec epoki komunizmu, na targowisku spod tzw. lady dostać można było wiele artykułów pierwszej potrzeby, jak również kupić nielegalne wtedy dolary.

Po upadku PRL rynek i jego okolica stały się miejscem sprzedaży najróżniejszych artykułów. Handlowali nie tylko Polacy, ale też obywatele upadłego niedawno Związku Radzieckiego, Rumuni, Węgrzy oraz mieszkańcy innych krajów byłego bloku wschodniego. Zakupić natomiast można było, przywożoną z zachodu odzież i elektronikę, słodycze, wyroby rolne, mięso, papierosy i alkohol z przemytu oraz wiele innych mniej lub bardziej legalnych towarów.

Wszystko zaś sprzedawano zarówno na samym placu targowym, jak i w przyległych ulicach, często prosto z samochodu. Krótko mówiąc, kupić można było dosłownie wszystko. A wiążą się z tym dwie miejskie anegdoty. Pierwszą z nich usłyszałem od ojca dziewczyny, z którą się spotykałem, gdy miałem dwadzieścia parę lat.

Otóż w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych pan ten udał się na rynek celem zakupów. Na samym targowisku zaczepiła go grupa cyganów z niecodzienną propozycją. Zaoferowali mu sprzedaż, czy też raczej wynajem młodej romskiej dziewczyny. Miała ona przez rok sprzątać i gotować dla niego, mogła też dostarczać innych usług. Warunkiem było, że musiał ją karmić, zapewnić dach nad głową oraz nie mógł jej bić. Ceną za wszystko miała być biżuteria lub dolary. Zszokowany mężczyzna podziękował, mówiąc, że żona by go zabiła jakby, przyprowadził do domu obcą kobietę.

Drugą historię usłyszałem od nieżyjącej już babci mojego kolegi. Kobieta ta na początku lat dziewięćdziesiątych chciała kupić. nowoczesną jak na tamte czasy. pralkę automatyczną. Dowiedziała się, że można tanio coś takiego nabyć „u Ruskich” na rynku. W dzień targowy udała się więc w poszukiwaniu owych „Ruskich”. Udało je się znaleźć mężczyznę mówiącego po rosyjsku. Sama nie za bardzo znała rosyjski, zaś napotkany jegomość nie znał zbytnio polskiego. Rozmowa była dość ciężka.

Ostatecznie stanęło na tym, że kobieta chce kupić automat. Rosjanin zaprowadził ją do jednej z bocznych uliczek, po czym z bagażnika zaparkowanego auta wyciągną karabin AK, czyli popularny Kałasznikow. Pokazując go kobiecie, powtórzył kilkukrotnie, „automat”. Widząc to, babcia mojego kolegi, czym prędzej wycofała się i uciekła z tamtego miejsca, po czym przez rok bała się chodzić na rynek. Upragnioną pralkę automatyczną ostatecznie kupiła w sklepie.

Ciężko ocenić, ile w owych opowieściach znajduje się prawdy, jednak młodszemu pokoleniu mogą wskazywać, jak wyglądał rynek w latach dziewięćdziesiątych. Z czasem ten półdziki i nielegalny handel zaczął zanikać. Choć doskonale pamiętam, że jeszcze w pierwszym dziesięcioleciu obecnego wieku, na targu można było kupić papierosy z przemytu oraz piracko nagrywaną muzykę i gry komputerowe.

Ostatecznie jednak wszystko to zniknęło. W późniejszych latach na placu targowym wybudowano obecne chale, a także naprawiono płot. Obecnie w dni targowe rynek wciąż odwiedzany jest przez setki osób. Miejsce to stanowi pewien symbol Kamiennej, jak również nierozerwalnie związane jest z historią Skarżyska.

Integracyjne spotkanie w papieską rocznicę

W XVI Spotkaniu Integracyjnym Dzieci i Młodzieży o Specjalnych Potrzebach Edukacyjnych uczestniczył wojewoda Zbigniew Koniusz. Uroczystości organizowane są w Masłowie w rocznicę wizyty na ziemi świętokrzyskiej papieża Jana Pawła II.

Uroczystości rozpoczęło złożenie kwiatów przed pomnikiem Jana Pawła II. Następnie na płycie lotniska w Masłowie została odprawiona Msza Święta pod przewodnictwem biskupa Mariana Florczyka. Następnie uczestnicy i goście przedsięwzięcia mieli okazję podziwiać występy artystyczne.

„Te spotkania powodują, że jesteśmy blisko siebie. W obecnym świecie brakuje zrozumienia, empatii, serdeczności. To wszystko dzieje się tutaj, na naszych oczach, jesteśmy razem i to klucz do tych spotkań”- powiedział wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz.

Uczestnikami spotkań są m.in. podopieczni i wychowankowie placówek dla uczniów ze specjalnymi wymaganiami edukacyjnymi, podopieczni warsztatów terapii zajęciowej, domów pomocy społecznej i szkół integracyjnych.

Papież Jan Paweł II złożył wizytę w Kielcach 3 czerwca 1991 roku, podczas IV pielgrzymki do Ojczyzny. Tego samego dnia na lotnisku w Masłowie odprawił mszę świętą, podczas której wygłosił homilię dotyczącą roli rodziny. Jan Paweł II został w 2003 roku Honorowym Obywatelem Kielc

Przedsięwzięcia związane z promocją Państwowej Straży Pożarnej

W ostatnich dniach pracownicy KW PSP w Kielcach uczestniczyli w szeregu przedsięwzięć związanych z promocją Państwowej Straży Pożarnej. Były to m.in. Światowy Dzień Środowiska przy Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach, Dzień Dziecka na Politechnice Świętokrzyskiej, Festyn Edukacyjny „Razem dla Bezpieczeństwa” w Akademii Nauk Stosowanych im. Edwarda Lipińskiego w Kielcach.

Strażacy przygotowali stoiska informacyjno – promocyjne, na których można było uzyskać informację  na temat specyfiki pracy w straży pożarnej, dotknąć narzędzi wykorzystywanych przez strażaków, ubrać elementy wyposażenia strażaka-ratownika. Podczas przedsięwzięcia w ANS były realizowane także konkurencje strażackie, podczas których zespoły biorące udział w zawodach organizowanych przez władze uczelni mogły sprawdzić swoje umiejętności.

Piknik edukacyjny z okazji Światowego Dnia Środowiska

Wczoraj Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach zorganizował piknik edukacyjny dla dzieci i młodzieży. Podczas wydarzenia nie zabrakło również stoiska świętokrzyskich policjantów, na którym znalazło się mnóstwo atrakcji.

5 czerwca obchodzony jest Światowy Dzień Środowiska. Z tej okazji Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach zorganizował Piknik edukacyjny przygotowany dla dzieci i młodzieży. Na uczestników czekało kilkanaście stoisk profilaktycznych przygotowanych  przez służby mundurowe m.in. przez  świętokrzyskich policjantów.

Dla najmłodszych największą atrakcją był pokaz policyjnego radiowozu, któremu dzieci mogły przyjrzeć się z biska. Uczestnicy na naszym stanowisku mogli zapoznać się z codzienną pracą funkcjonariuszy, wykonać odciski palców i dowiedzieć się jak policjanci dzięki odciskom wykrywają sprawców.

Dla najmłodszych przygotowano konkursy o tematyce bezpieczeństwa, każda prawidłowa odpowiedź nagradzana była drobnym upominkiem w postaci opaski odblaskowej, „gwiazdy policyjnej” oraz innymi gadżetami.

Obecność na pikniku była dla mundurowych znakomitą okazją do promowania bezpieczeństwa wśród mieszkańców.

Ukradł rower uczniowi, został zatrzymany przez policjanta po służbie

W piątek po południu do stanowiska kierowania w buskiej komendzie Policji wpłynęło zgłoszenie o kradzieży roweru. Jednoślad został skradziony sprzed jednej z buskich szkół. Funkcjonariusze, którzy pojechali na miejsce przestępstwa ustalili, że związek ze sprawą może mieć 28-letni mieszkaniec Buska-Zdroju. Mężczyzna został wieczorem ujęty przez policjanta wracającego do domu po służbie. Trafił do policyjnej celi. Dziś kryminalni odzyskali skradziony rower. Za kradzież kodeks karny przewiduje karę nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

Do stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Policji w Buska-Zdroju w piątkowe popołudnie zadzwonił dyrektor jednej ze szkół w tym mieście. Informował, że 12-letniemu uczniowi ktoś ukradł pozostawiony w stojaku przed budynkiem rower. Wartość jednośladu oszacowano na kwotę 1500 złotych. Na miejsce przestępstwa pojechali mundurowi. Tam ustalili, że związek ze sprawą może mieć 28-letni mieszkaniec Buska-Zdroju. Rysopis domniemanego sprawcy trafił do wszystkich patroli pełniących służbę. Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania. Wieczorem mężczyznę podejrzewanego o kradzież roweru zauważył powracający po służbie do domu policjant. Funkcjonariusz ujął 28-latka, a następnie przekazał w ręce wezwanych stróżów prawa. Zatrzymany buszczanin trafił do celi. Przyznał się do kradzieży i wskazał jeden z lombardów, w którym spieniężył swój łup. Dziś kryminalni odzyskali skradziony rower. Wkrótce zostanie przekazany prawowitemu właścicielowi.         

Policjanci apelują o odpowiednie zabezpieczanie jednośladów pozostawionych bez opieki. Jednocześnie przypominają, że kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Uwaga na fałszywych pracowników służby zdrowia

Policjanci po raz kolejny apelują do mieszkańców o zachowanie ostrożności i rozwagi w związku z pojawiającymi się, kolejnymi przypadkami oszustw na szkodę osób starszych.

Sprawcy, nie mając żadnych skrupułów, wykorzystują ufność seniorów i okradają ich z oszczędności, oraz całego dobytku. Kolejny taki przypadek miał miejsce wczoraj w Ostrowcu Świętokrzyskim, gdzie 82-latka wpuściła do domu kobietę podającą się za pracownika służby zdrowia. W wyniku wizyty oszustki seniorka straciła pieniądze w kwocie 7 000 złotych.

Policjanci z ostrowieckiej komendy co jakiś czas otrzymują zgłoszenia dotyczące oszustw. Sprawcy tych przestępstw nie ustają w poszukiwaniu swoich ofiar, przedstawiając im coraz to nowsze historie. Wczoraj około godziny 9.30 do mieszkania 82-latki z Ostrowca Świętokrzyskiego zapukała kobieta, która przedstawiła się jako pracownik służby zdrowia. Oszustka wzbudziła zaufanie u seniorki i ta po chwili zaprosiła ją do środka mieszkania, nie zamykając drzwi wejściowych na klucz. Kobieta poinformowała 82-latkę, że musi ją zbadać, po czym poprosiła, aby usiadła na krześle odwrócona plecami do drzwi wejściowych i podciągnęła koszulkę do góry.

Po kilku minutach oszustka stwierdziła, że zapomniała jakieś rzeczy i szybko opuściła mieszkanie 82-latki obiecując, że za chwilę wróci. Nie wróciła. Mieszkanka Ostrowca Świętokrzyskiego oczekując na powrót fałszywej pracownicy służby zdrowia, jak codzienne o tej samej porze odebrała telefon od swojej córki, której opowiedziała o nietypowej wizycie. Po opowiedzeniu jej historii dzwoniąca uświadomiła swoją matkę, że prawdopodobnie była to oszustka. Seniorka natychmiast udała się do pokoju obok i stwierdziła brak pieniędzy w kwocie 7000 złotych.

Uwaga!

Oszuści niestety wykorzystują najczęściej zaufanie, chęć pomocy, litość oraz „dobre serce” starszych osób. Apelujemy o ostrożność i zdrowy rozsądek w kontaktach z nieznajomymi osobami. Jeśli mamy wątpliwości co do tego z kim rozmawiamy upewnijmy się w stosownym urzędzie czy np. na naszym osiedlu była jakaś awaria, czy pracownicy instytucji zostali skierowani do kontroli. Zwracamy się z apelem, również do osób młodych — informujmy naszych rodziców i dziadków o tym, że są osoby, które mogą chcieć wykorzystać ich życzliwość.

Powiedzmy im, jak zachować się w sytuacji kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o pożyczenie dużej ilości pieniędzy bądź dokonanie przelewu na konto podane przez obcą osobę, czy też osoby przychodzące jako przedstawiciele instytucji, których wygląd i ubiór na to nie wskazują. Zwróćmy uwagę na zagrożenie osobom starszym, o których wiemy, że mieszkają samotnie i w naszej ocenie mogą paść ofiarą oszustów.

W przypadku jakichkolwiek podejrzeń powiadamiajmy o tym fakcie Policję, osobiście bądź telefonicznie.

Dzień dziecka na sportowo w Mroczkowie

Dzień Dziecka w Szkole Podstawowej w Mroczkowie to tradycyjnie dzień sporu i zabaw. Nie inaczej było w tym roku. Oficjalnie rozpoczął dyrektor szkoły Sylwester Koziński, który złożył wszystkim dzieciakom najserdeczniejsze życzenia z okazji Dnia Dziecka, do życzeń dołączył się ksiądz proboszcz Krzysztof Sieczka.

Uczniowie przedszkola oraz wszystkich klas wzięli udział w rozgrzewce, następnie w zorganizowanych biegach przełajowych. Kolejno najstarsi uczniowie  zmierzyli się w siatkówkę z drużyną nauczycieli i pracowników szkoły.  W wolnych chwilach dzieci zabawiała animatorka czasu wolnego.

Wszyscy uczniowie mieli dodatkowy zapas energii, dzięki przygotowanym niespodziankom przez szkołę oraz Radę Rodziców-watę cukrową, napoje oraz burgery, natomiast ze stołówki szkolnej uczniowie odebrali pyszne lody. Opiekę nad dziećmi sprawowali wychowawcy klas a nad przebiegiem tego wyjątkowego dnia czuwała Katarzyna Chrzanowska.

Całości dopełniła piękna słoneczna pogoda. I tak święto każdego dziecka upłynęło w miłej i sympatycznej atmosferze.

Serdecznie podziękowania dla firm wspierających nasze wydarzenie: BestTynk – Daniel Kowal, Dachy od A do Z Robert Adamczyk, Kancelaria prawna Marcin Bafian, KukiDachy Łukasz Połeć, Być Kobietą Emilia Osóbka, Sklep Spożywczy Ireneusz i Marzena Adamczyk, Fischer Automotive One, Nofar.

50. rocznica nawiedzenia kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej

3 czerwca w Parafia pw. św. Andrzeja Apostoła w Suchedniowie odbyły się obchody 50. rocznicy nawiedzenia kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.

O godzinie 8.30 obraz przy Figurze Matki Boskiej Niepokalanej przy budynku poczty powitali nasi kapłani, później w asyście dzieci komunijnych, Ochotniczej Straży Pożarnej w Suchedniowie, Rady Rycerzy Kolumba, Orkiestry Dęta Suchedniów, grup parafialnych i parafian, Obraz został wprowadzony do świątyni, gdzie odprawiono Mszę Świętą na powitanie obrazu.
Uroczystości religijne trwały cały dzień i zakończyły się mszą świętą i o godzinie 18.00 na pożegnanie obrazu.

Z okazji rocznicy zorganizowana została okolicznościowa jubileuszowa wystawa pt. Parafia Suchedniów na szlaku nawiedzenia Jasnogórskiej Pani 1973-2023, którą można oglądać na placu kościelnym.

Uroczystość nawiązywała do wydarzeń z 18 czerwca 1972 roku, gdy na szlak nawiedzenia powrócił obraz Czarnej Madonny, który wcześniej został „aresztowany” przez komunistyczne władze. Obraz został uwolniony dzięki księdzu Józefowi Wójcikowi, późniejszemu wieloletniemu parafii pw. św. Andrzeja Apostoła.
W roku 2008 powstał spektakl telewizyjny zatytułowany „Złodziej w sutannie”, oparty na wydarzeniach związanych z uwolnieniem obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.

Jubileusz 10-lecia Koła Gospodyń Wiejskich „Michniowianki”

Moc życzeń popłynęła na ręce przewodniczącej Koła Gospodyń Wiejskich w Michniowie Teresy Przeorskiej z okazji pięknego jubileuszu, jaki świętowały „Michniowianki”. Koło powstało dekadę temu, ma na koncie liczne sukcesy artystyczne i kulinarne.

Wydarzenie rozpoczęło się koncertem zespołu przy akompaniamencie na akordeonie Jakuba Jarosińskiego. Później przyszedł czas na składanie życzeń i wręczaniu prezentów urodzinowych. Uczynili to m.in. posłanka Marzena Okła-Drewnowicz, burmistrz Cezary Błach, wiceburmistrz Dariusz Miernik, miejscowa radna Małgorzata Kuszewska, dyrektor SOK „Kuźnica” Andrzej Karpiński, przedstawiciele Banku Spółdzielczego w Suchedniowie, Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, zaprzyjaźnionych zespołów „Skokotliwi” z Mostek, „Świętokrzyskie Jodły” oraz „Wzdolskie Kołowrotki”. Na uroczystości przybyły również byłe przewodniczące koła Stanisława Mądzik i Bogusława Krogulec oraz nestor zespołu Bogdan Kowalik.

Obecnie zespół tworzą: Teresa Przeorska, Teresa Góźdź, Krystyna Wikło, Barbara Zbroja, Renata Dąbrowska, Kazimiera Koprowska, Jolanta Tusie, Agnieszka Obara, Alicja Mańturz, Krystyna Zielińska, Renata Gałczyńska, Bogusława Synowiec, Bogumiła Kowalik, Bożena Jędrzejczyk, Maria Stando, Halina Skorek, Zygmunt Rymarczyk i Jakub Jarosiński.

Policjanci na festynie w Majkowie

Policjanci w mieniony weekend gościli na festynie pn. „Ze sportem za pan brat” w Majkowie. Nie zabrakło zabaw i gier edukacyjnych na świeżym powietrzu, w tym przygotowanych przez skarżyskich funkcjonariuszy. W trakcie festynu rozdawano ulotki promujące kampanię informacyjną „Stop włamaniom do domów”.

Minionej soboty policjanci skarżyskiej komendy gościli na festynie w Majkowie pn. „Ze sportem za pan brat”. W trakcie gier, zabaw i innych atrakcji przygotowanych przez organizatorów dla „dużych i małych” nie zabrakło działań promujących bezpieczeństwo. Przygotowana przez skarżyskich funkcjonariuszy gra wielkoformatowa oraz „koło fortuny” z zagadkami i pytaniami w zakresie bezpieczeństwa w sieci czy też w ruchu drogowym, były dodatkową atrakcją festynu. Ponadto rozdawano ulotki promujące kampanię informacyjną „Stop włamaniom do domów”, które przypominają o zasadach zabezpieczenia mienia w czasie wyjazdów wakacyjnych. Właściwie zabezpiecz swój dom! Nie pozwól, aby twoje wymarzone wakacje zamieniły się w koszmar!